błękit,

Lazurowe zawijasy koralikowe :):)

16:10 Tanesa 1 Comments

     Wreszcie!!! Nie wiem dlaczego ostatnio tak brakuje mi czasu i weny. Może to naturalne, że po początkowej fascynacji przychodzi lekka dezaprobata??? No nie wiem...
   
      Nie mniej jednak wena już wróciła, czasu może będzie z lekka więcej, albo po prostu będzie bardziej zorganizowany...tak więc myślę, że nadrobię zaległości i będzie co oglądać :)

     Tym razem kolczyki...pierwszego zrobiłam jeszcze na początku miesiąca, drugi musiał poczekać. Tak o to powstały moje zawijasy. Nie powiem, że nie kosztowały mnie cierpliwości i strzępienia nerwów, ale udało się :):)
     
     Wszystko przez te koraliki :):)


  

 Ps. Dziś planuje zabieg bransoletkowy:):) Wszystko juz jest rozrysowane i zaplanowane :):) Oby się udało :):)

1 komentarze:

bordo,

Wisior

13:59 Tanesa 2 Comments

    Niestety brak odpowiedniego światła uniemożliwia zrobienie odpowiedniego zdjęcia, a nie odpowiednie zdjęcie uniemożliwia oddanie efektu pracy. Dlatego moje "niedługo" trwało prawie dwa tygodnie.
   Ten wisior zrobiłam specjalnie dla mojej mamy. Włożyłam w niego sporo pracy i serca. Na dodatek pierwszy raz bawiłam się z haftem koralikowym. Co prawda szału z haftem koralikami nie ma ale początek mam za sobą:)
   Całość osiągnęła efekt taki jak chciałam.

Voilà



 

2 komentarze:

sneak peak...

13:11 Tanesa 0 Comments

Już niedługo :)


0 komentarze:

beże,

Mini, mini... piasek pustyni

11:45 Tanesa 1 Comments

     Jak popatrzeć to często sutasz to misterne ale zarazem nie małe dzieła. Czasem chce się po prostu zakosztować minimalizmu:) Prezentuje przed Wami minimalizm w moim wydaniu:)
     Delikatne malutkie kolczyki powstały poprzez owinięcie kamieni zwanych "piaskiem pustyni" sznurkami sutasz w kolorze kremowym i czekoladowym. Dodatkowy akcent stanowi dodany drobny koralik TOHO. Całość powiedziałabym apetyczna :)


1 komentarze:

biel,

Z potrzeby serca :)

15:06 Tanesa 0 Comments

     Nigdy chyba tak nie chorowałam jak na przełomie tego roku. Okres mojej fizycznej niemożności przyczynił się do powstania w mojej głowie mnóstwa pomysłów, niestety nie miałam na tyle siły by je zrealizować. Nie mniej jednak jak tylko poczułam się lepiej to posutaszowałam sobie troszkę, i od razu przyznaje się broszki to moje zamiłowanie:)
     Ta powstała z myślą o konkretnej osobie. Bez szaleństw, mieszania kolorów, z symetrią a jednocześnie jej brakiem. Tak o to prezentuje się moja broszka (niestety zimowo deszczowa aura, nie dostarcza wiele dobrego światła więc zrobiłam tylko jedno dobre zdjęcie, a drugie względnie dobre).



0 komentarze: