Niesforność czasu
Nie wiem dlaczego i jak to się dzieje, że ten czas tak szybko leci. Niby nic szczególnego się nie robi a godzin ciągle ubywa. Ten tydzień był szczególnie szalony. Jak już wzięłam nić do ręki w niedziele i pomyślałam sobie "rach ciach coś tu stworze" tak do dziś ledwo znajdowałam czas. Ale jak by nie było kolejna broszka powstała.Broszki to fajna sprawa, można je przypiąć praktycznie do wszystkiego i każdej rzeczy nadadzą inny charakter:)
Moje tygodniowe dzieło zrobiłam ze sznureczków sutasz w rożnych kolorach, z przeważającą zielenią i błękitem, oraz zaakcentowane żółcią i pomarańczem. Całość oplata drobne koraliki TOHO oraz dwa duże kamienie szklane.
0 komentarze: